Dobry ból odpuszczenia.
Jadąc tramwajem podziwiam niesamowicie piękny zachód słońca i myślę o PUSZCZANIU tego, co tak kurczowo trzymam,by zrobić przestrzeń na nowe. I o ODPUSZCZANIU sobie, innym, losowi, bóstwom wszelkich pretensji, żalu, gniewu, smutku.To radosne i trudne zarazem. Ciepłe i zimne. Nie mogę spać. Myślę. Przeżywam. Natłok emocji, obrazów. Pozwalam im płynąć, choć boli jak diabli. Boli, …